Z półrocznego wolontariatu we Włoszech wróciła już jedna z trójki wolontariuszy.

Karina spędziła wspaniały czas, w pięknym kraju, wśród przyjaznych ludzi. Projekt w którym miała okazję być wolontariuszką polegał na współpracy z organizacją ArciStrauss.

„Jestem bardzo zadowolona z projektu w Mussomeli. Zajęcia, które wykonywaliśmy były różnorodne: w czasie roku szkolnego mieliśmy zajęcia z angielskiego w szkole oraz konwersacje z nieco starszymi w szkole prywatnej. Tam też zawarliśmy wiele przyjazni. Praca w parku z kolei pozwalała na łapanie sycylijskiego słońca. Najważniejszym dla mnie projektem była Casa Rosetta, dom dla osób niepełnosprawnych, jak i miejsce, gdzie w ciągu dnia, zaledwie na kilka godzin przychodziły osoby na terapię zajęciową (głównie ceramika). My jako wolontariusze najczęściej byliśmy właśnie w sali z ceramiką po prostu gadając, żartując, śmiejąc się, wychodząc na kawę z naszymi przyjaciółmi. Myslę, że zawarliśmy tam silne przyjaźnie i niezwykle trudno było rozstawać się z tym miejscem. W czasie wolnym sporo podróżowałam, odwiedzili mnie przyjaciele i rodzina, więc był czas, żeby pokazać im „moją wyspę”.

„Współpraca z Casa Rosetta – wychodziliśmy na spacery, drobne zakupy, pomagaliśmy w pracach w ogrodzie czy wewnątrz Casy. Spędzaliśmy też czas w sali ceramicznej, gdzie głównie rozmawialiśmy i „wygłupialiśmy się”. Początkowo obawiałam się tego miejsca, ale z czasem stało się jednym z moich ulubionych.”

Poniżej jedna z wielu procesji, w której biorą udział licznie mieszkańcy Mussomeli, a także wolontariusze, lipiec 2013

W drodze na jedno ze szkoleń zrobiliśmy wycieczkę po Katanii, piazza Teatro Massimo i słynna katańska granita